Pierwszy poważny problem
Po zdjęciu części szalunków niestety okazało się, że słup żelbetowy nie został dobrze wylany. Prawdopodobnie za grube kruszywo i nie przeleciało przez zbrojenie. Prętów tam jest naprawdę sporo więc to na pewno nie było łatwe zadanie. Stało się a teraz trzeba wymyślić co dalej. Kierownik dzisiaj oglądał i musi się skonsultować z producentem specjalnej masy do ubytków. Ta dziura to już coś więcej niż ubytek więc może być problem. Tym bardziej, że tam jest najważniejszy podciąg...teraz można powiedzieć, że wszystko "wisi". Jest jeszcze pomysł aby wstawić słup stalowy i podeprzeć to wszystko. Wtedy zmniejszy się nam trochę przejście pomiędzy salonem a kuchnią.
Tak to wygląda...
Może ktoś z Was przerabiał podobny problem?