Projekt kuchni zmienia z dnia na dzień. Początkowo chcieliśmy lodówkę w zabudowie ale po analizie pojemności takich lodówek stwierdziliśmy, że to jednak za mało jak na 4-osobową rodzinkę. Wolałbym uniknąć kupowania kolejnej lodówki i trzymania jej np. w garażu. Dlatego zdecydowaliśmy się na lodówkę wolnostojącą. Z początku miała to być duża lodówka 203 x 70 x 62 (ponad 400 litrów). Po kolejnej analizie rynku i poszukiwaniach, okazało się, że lodówek o szerokości 70 cm a tym bardziej o głębokości 62 praktycznie nie ma - jest chyba jedna Boscha. Stwierdziliśmy zatem, że idziemy w lodówkę 60-tkę bo to raczej standard i jest sporo modeli. Niestety wiele z nich nie można dostawiać do ściany. Nie chodzi tutaj nawet o zawias drzwi bo większość lodówek na rynku ma już zawiasy, które po otwarciu licują drzwi z bokiem lodówki. Chodzi bardziej o wentylację. Modele Samsunga czy LG mają często kratki wentylacyjne po bokach i nie wolno ich dostawiać do ściany. Bosch ma wentylację "tylną" co oznacza, że trzeba ich tył odstawić od ściany o ok. 3cm. Lodówki 60-tki mają zazwyczaj głębokość 65-66 cm. Dodając te 3 cm z tyłu mamy już 69 cm co oznacza, że taka lodówka wchodzi już w otwór drzwiowy do spiżarni. Taki układ praktycznie blokuje zrobienie normalnych drzwi do spiżarni. Pozostają nam jedynie rozwiązania z drzwiami suwanymi i brakiem ościeżnic. Przy czym suwane drzwi musiałyby się chowaćw spiżarni. Pod tą lodówkę zaprojektowano nam wnękę o szerokości 63 cm tak aby było troszkę wiecej miejsca. Tak to wygląda na wizualizacji....
Na wstępnym projekcie kuchni można zobaczyć normalne drzwi ale moim zdaniem nie uda się tego zrobić z dwóch względów:
1. Nawet jeśli lodówka się zmieści to otwarcie drzwi lodówki będzie skutkowało tym, że uchwyty (o ile lodówka posiada uchwyty) będą uderzać w klamkę od drzwi.
2. Lodówka będzie miałą łączną głębokość 69-70 cm co oznacza, że może się okazać, że najdzie już na zawiasy drzwi od spiżarni i nie da się ich otworzyć do pełnego kąta.
Rozwiązania na ten moment:
1. Drzwi przesuwne (przesuwać się będą wewnątrz spiżarni) - możliwe, że trzeba będzie teraz jeszcze zmniejszyć otwór na 70 cm (do drzwi 60) bo skrzydło 70 nie schowa się za tą ścianą (bo ta ma 68 cm a skrzydło troszkę ponad 70). Przy tym rozwiązaniu nie robiłbym chyba ościeżnicy tylko wykończył normalnie otwór tynkiem i narożnikami.
2. Lodówka bez uchwytów i być może uda się zmieścić normalne drzwi ale bez zachowania zalecanego odstępu od tylnej ściany lodówki (na pewno podniesie to zużycie energii).
Macie jakieś inne pomysły? Doradzicie coś? Może ktoś z Was miał podobny problem i znalazł jakieś optymalne rozwiązanie?