Poprawki i dalsze prace
Dach wyprostowany. Panowie musieli troszkę dachówek poprzekładać. Zamontowali nam też tymczasowe rury spustowe aby odprowadzić wodę dalej od budynku. Docelowe rury będziemy montować po elewacji.
Ekipa od murowania ponaprawiała kilka "błędów" i zabiła okna na zimę.
Naprawiony słup - zaprawa CERESIT CD 26.
2 dni później...
Kierownik chciał jeszcze sprawdzić czy zaprawa doszła do prętów. W tym celu na jego prośbę wykonałem odwiert na wysokości prętów (pod nimi) na całą grubość słupa. Zrobiłem 3 dziury w odstępach ok. 15 cm. Wiertło ciężko wchodziło...mocna zaprawa. Nie znalazłem żadnych przestrzeni powietrznych więc można założyć, że pręty mają oparcie.
Ściana między schodami wymurowana do wysokości stopni. Poszerzymy tutaj obicie schodów i zamontujemy pewnie jakąś balustradę. Wariant z wymurowaną ścianą ponad schody nam sie nie podoba.
A teraz drażliwy temat. Panowie od dachu pomalowali krokwie. Przypomnę, że wcześniej malowana była nadbitka (jeszcze przed przybiciem). Krokwie miały być malowane już "pod dachem". Uprzedzałem Panów, że rozumiem iż nadbitka zostanie odpowiednio zabezpieczona. Jak widać na poniższych zdjęciach...nie została w ogóle zabezpieczona. Efekt to kilka plam oraz muśnięcia wzdłuż krokwi. Panowie muszą pomalować krokwie drugi raz (nadbitka była już malowana 2 razy, krowkie tylko raz) i mają zeszlifować to co "nabrudzili". Na poniższym zdjęciu widać jeszcze ślady po ołówku. Zamiast zeszlifować przed malowaniem to Panowie malowali "jak leci". Wszystkie tego typu błędy muszą poprawić ... inaczej ostatecznego odbioru nie będzie. Nie wiem czy są w stanie tak to poprawić aby nie było tego typu śladów. Moim zdaniem się już nie da. Ogólnie to nie jesteśmy zbytnio zadowoleni z ekipy od dachu ale co zrobić...nie rozbierzemy go już.
Na działce zagościł też porządek. Panowie pozabierali śmieci. Resztę muszę sam już ogarnąć....będzie co robić po świętach :D